Można je jeść tradycyjnie w wersji podstawowej, czyli tylko posypane cukrem pudrem, a także w wersji urozmaiconej: z dżemem/konfiturą/powidłami własnej roboty lub dodatkami w postaci suszonych owoców.
Do ich przygotowania potrzebujemy:
- 250 g białego sera twarogowego (ja używam pysznego serka z OSM Śrem)
- jedno duże jajko (lub dwa małe)
- 2 - 3 łyżki cukru pudru
- 4 łyżki mąki pszennej
- olej roślinny do smażenia (ja używam rzepakowego)
+ trochę mąki do obtoczenia placuszków
+ (opcjonalnie) dodatki: dżem, konfitura, powidła lub np. rodzynki, suszona skórka pomarańczy, suszona żurawina, itp.
Ser rozgniatamy widelcem i wkładamy do miski. Dodajemy do niego jajko, mąkę i cukier puder. Wszystko ręcznie mieszamy na w miarę jednolitą masę (absolutnie nie miksujemy!).
Jeśli decydujemy się na wersję z dodatkami, to do gotowej masy dodajemy jeszcze wybrane przez nas suche dodatki.
Tak gotowe ciasto dzielimy na kilka placuszków (wielkością i grubością znaną nam z racuchów) i obtaczamy w cienkiej warstwie mąki.
Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy małdrzyki około 2 - 3 minuty z każdej strony. Placuszki są gotowe w momencie, gdy są lekko zarumienione i lekko chrupkie z wierzchu. Aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu, można położyć placuszki przed podaniem na ręczniku papierowym.
Podajemy posypane cukrem pudrem lub z ulubionymi dodatkami!