Deszczowa aura wprawiła mnie dziś rano w nieco jesienny nastrój, w wyniku którego powstała ta oto propozycja śniadaniowa. Inspiracja pochodzi z bloga The Oatmeal Artist (peanut-butter-and-berry-baked-oatmeal), jednak z pierwowzoru pozostały mi chyba jedynie płatki owsiane i oczywiście...MASŁO ORZECHOWE!
Nie wiem, czy uwielbiacie je tak jak ja (i Elvis Presley ;P), ale pomimo wieeelu kalorii warto skusić się na nie od czasu do czasu, choćby ze względu na nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminę E, kwas foliowy i kilka innych przydatnych gratisów. Można je zagospodarować choćby tak:
Owsianka z masłem orzechowym: (przepis na 2 porcje)
- ok. 1/2 l mleka (ja robiłam na sezamowym, ale co kto lubi...)
- 3 łyżki płatków owsianych
- 3 łyżki płatków żytnich
- garść rodzynek
- łyżka masła orzechowego
Do posypania:
- pokrojona w małe kawałeczki śliwka
- pokrojone lub starte "na grubo" jabłko
Mleko lejemy do garnuszka, dodajemy płatki i rodzynki. Gotujemy, aż zrobią się miękkie, a całość gęstnieje. W tzw. międzyczasie kroimy sobie owocki. Gdy owsianka jest gotowa, dorzucamy głównego bohatera akcji, czyli masło orzechowe. Ten dodatek (a także rodzynki i owoce) zapewnią nam wystarczająco bogaty smak - nie trzeba więc ani słodzić, ani solić. Przekładamy do miseczek i posypujemy owocami. Konsumujemy!
Smacznego :)
PS: Nie podaję liczby kalorii, gdyż po pierwsze: nikt ich nigdy nie widział, po drugie: szczęśliwi ich nie liczą, a po trzecie (cytat ze wspomnianego przeze mnie bloga): "When you're eating real and clean food, calories are almost irrelevant"
Kalorie są najmniej ważne, pychotka!
OdpowiedzUsuńpycha, jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuń